sobota, 19 kwietnia 2014

Rozdział 28



-Tylko mi zaufaj i nie spadaj. OK?- zapytał się Antek
-Łatwo ci mówić.-powiedziałam sarkastycznie.
-Ej! Chcesz to zrobić czy nie?- zapytał
-No chcę.
-To nie gadaj tylko mi pomóż, bo nie ważysz 10kg.
-Dzięki.-uśmiechnęłam się.
Antek pomagał mi wejść na... konia. Tak. Odwarzyłam się. Trzymał mnie za kostkę u lewej nogi i chciał mnie podsadzić.
-OK. Na trzy cztery.-powiedział- Trzy, czte..ry!
I nagle siedziałam już na koniu. Od dwóch miesięcy nie byłam w siodle. Na początku siedziałam sztywno i nie chciałam, aby Antek puścił wodzę, ale po paru okrążeniach, nie wiadomo dlaczego, zaczęłam dawać łydki i to obiema nogami! Chłopak to zobaczył i mnie poprostu puścił. Pozbierałam wodzę, poprawiłam dosiad, dałam łydkę Ramzesowi i poprostu zagalopowałam, bo mój towarzysz już na nim jeździł. Czułam w końcu wolność. To uczucie, gdzie mogę robić wszystko. Zrobiłam półsiad i docisnęłam łydkę. Nie bałam się, ponieważ wiedziałam co wałach robi. Ufał mi, a ja ufałam mu. Galopowałam tak chwilę, po czym przeszłam do kłusa. Dałam mu luźną wodzę i zaraz przeszłam do stępa. Zatrzymałam się na środku hali i z całej chcwili przytuliłam araba. Jeszcze troche go rozstępowałam i z niego zsiadłam. Chłopak od razu do mnie podszedł, a ja rzuciłam mu się na szyję.
-Dziękuję!-szepnęłam do jego ucha.
-Nie ma za co.-odpowiedział.

                                                                                 ***

Siedzieliśmy w siodlarni i piliśmy ciepłą herbatę. Śmialiśmy się i rozmawialiśmy. I właśnie w taki sposób spędziłam całe popołudnie.

---------------------------------------------------------------------------------------------
Taki krótki, bo są święta i mi się nie chcę xD

2 komentarze:

  1. Faktycznie króciutko xd Miałam tu wcześniej wejść, ale jakoś zapomniałam. W bliskim czasie nadrobię całe opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, tylko czemu takie króciutkie? :D Nadrobiłam wszystkie rozdziały, więc jestem na bieżąco i czekam na kolejny rozdział. Teraz dołączam do obserwujących :)

    OdpowiedzUsuń